piątek, 4 września 2015

Rozdział 3

Czekałam na brązowowłosą, aż skończy poprawianie makijażu. Kiedy to zrobiła chwyciłam ją za rękę i pociągnęłam w stronę sali komputerowej. Zaczęłam szukać wzrokiem pewnej osoby, aż w końcu ją znalazłam. Podeszłam do szybko do niej i przerwałam spożywanie drugiego śniadania.
- Cześć Andy - Przywitałam się z wysokim brunetem noszącym wielkie okulary w czarnych oprawkach.
- O! Cześć Mel, co tam u ciebie? - Zapytał nadal wcinając bułkę.
- U mnie w porządku. Posłuchaj, potrzebujemy twojej pomocy.
- Mojej? Okej, a więc jak mogę wam pomóc?
- Ty praktycznie cały czas nosisz ze sobą swojego laptopa i znasz się na grafice i w ogóle. Proszę Cię, abyś jeszcze dziś zrobić jakieś ośmieszające plakaty z Mattem Parksem. - Powiedziałam, krzyżując ręce na piersi i obciążając jedną nogę. - A więc zgadzasz się?
- Nic za darmo - Sprostował.
- Ile chcesz? - Wtrąciła się Sophie.
- Mogę to zrobić za 20 dolarów i za całusaaa. - Przeciągnął słowo i wystawił dzióbek, na co z Sophie wymieniłyśmy spojrzenia. Whitman wywróciła oczami i wpiła się w usta bruneta, jednak po kilku sekundach oderwała się od niego.
- Całusa dostałeś, więc teraz masz te swoje 20 dolarów. - Powiedziała i podała mu banknoty. - Zrób to jak najszybciej. - Dodała i po tym odeszłyśmy razem pod swoją klasę.

~*~
Stałyśmy pod oknem zawzięcie rozmawiając, gdy nagle obok nas przeszedł Matt w towarzystwie Susan. Spojrzał na moją przyjaciółkę i posłał jej kpiące spojrzenie. Zaczęłam uspokajać ją, ponieważ w pewnej chwili nie wytrzymywałaby i rzuciła by się na tą, jakże słodką parę. 
Nagle podszedł do nas Andy.
- Plakaty zrobione. - Oznajmił przez co na moją oraz twarz Whitman wpełzły szerokie uśmiechy. - Nie musicie się fatygować z drukowaniem, ponieważ wydrukowałem już. - Odrzekł i wyciągnął z plecaka sporą ilość plakatów. Chwyciłam jeden i rozłożyłam go. Zaczęłyśmy się głośno i niekontrolowanie śmiać na widok śmiesznej obróbki zdjęcia. Podziękowałyśmy chłopakowi w okularach i odeszłyśmy do toalety. Poczekałyśmy, aż zadzwoni dzwonek na lekcje, a kiedy to się stało, szybko wyszłyśmy szkolną łazienkę i zaczęłyśmy rozwieszać w różnych miejscach plakaty.
Gdy się z tym uporałyśmy odeszłyśmy ponownie do łazienki, aby poczekać, aż lekcje dobiegną końca. Kiedy tak się stało wyszłyśmy z toalety i usłyszałyśmy już pierwsze śmiechy uczniów. Wiele osób zebrało się pod plakatami bacznie je obserwując. Niektórzy robili zdjęcia, a inni po prostu śmiali się. Niespodziewanie przyszedł wściekły Matt z i zaczął zrywać wszystkie, ośmieszające go plakaty. Wszyscy widząc chłopaka zaczęli się śmiać i wytykać go palcami. Ciemnowłosy zaczął kląć na nich, aż w końcu zauważył nas. Wściekły szybkim krokiem zmierzał w naszym kierunku. 
- To wasza sprawka! Wy jebane dziwki, co zrobiłyście! - Krzyknął popychając mnie tak, że upadłam.
Sophie podbiegła do mnie i pomogła mi wstać. Otrzepałam się i zaczęłam wydzierać się na chłopaka:
- Pojebało Cię?! Jesteś podkurwionym, jebanym, niemytym kurwa śmieciem! - Splunęłam mu na twarz, co nie za dobrze przyjął.
- Taka odważna?! Jak Cię kurwa dobrze przetrzepie to przestaniesz skakać do silniejszych! - Ponownie mnie popchnął, ale tym razem nie upadłam.
Nagle do nas podbiegli Luke wraz z Danielem i Jamsem.
- Melanie, wszystko w porządku? - Spytał James.
- Nie! Ten jebany sukinsyn nazwał nas dziwkami i zaraz tego pożałuje! - Powiedziała i chciałam iść i kontynuować kłótnie, gdy nagle wielkie ręce powstrzymały mnie przed tym.
- Daj spokój Mel. Chłopaki to załatwią. - Pogładził mnie po ramieniu i pocałował w głowę James, aby mnie trochę uspokoić, co nie przyniosło upragnionych efektów. - Jai, jak się dowie nie będzie zadowolony.
- Pieprzyć go. - Prychnęłam i przyglądałam się poczynaniom chłopaków.
- Jeszcze raz dotkniesz, którąś z tych dziewczyn to tak ci skopiemy dupę, że kurwa się nie pozbierasz. - Zagroził Luke.
- Niech tylko, któraś z nich poskarży się na ciebie, to znajdziemy Cię i ci wytniemy genitalia! - Dodał Daniel i uderzył Matta w brzuch. Miałam wielką ochotę podejść tam i kopnąć go na dodatek, jednak powstrzymałam się przed tym. Luke objął mnie ramieniem i wszyscy odeszliśmy od miejsca zdarzenia. Będąc pod klasą, w której mają odbywać się nasze lekcje chłopaki pożegnali się i odeszli.
Kiedy byliśmy na lekcji nie mogłam się skupić na tym o czym gada nauczyciel. Na pewno większość osób miewa takie momenty. Cały czas moją uwagę coś rozpraszało, co stawało się irytujące. Gdy dzwonek zadzwonił chciałam skakać z radości.
Okazało się, że jesteśmy zwolnieni z dwóch ostatnich lekcji z powodu choroby nauczyciela prowadzącego. Moim celem było zajście do domu, przebranie się i oglądanie do późna ulubionego serialu bądź filmu. Niestety moje plany legły w gruzach, gdyż ktoś zaczął wołać moje imię. Odwróciłam się i spotkałam się z pięknymi niebieskimi oczami Diego. Diego Olsen to szkolny podrywacz i obiekt westchnięć wielu dziewczyn. Jest on krótko ściętym blondynem o pięknych zarysach twarzy i wysportowanym ciele. Gra w szkolnej drużynie koszykówki, co tylko bardziej podnieca plastikowe lale, które się w nim bujają.
- Cześć Diego.
- Hej Mel, słuchaj chciałem Cię o coś spytać. - Podrapał się nerwowo po karku.
- A więc słucham.
- Umówisz się ze mną na randkę? - Spytał lekko zawstydzony i nerwowy.
- Ymm.. Diego, jesteś bardzo przystojnym chłopakiem... - Nie dokończyłam, ponieważ blondyn wpił się w moje usta. Natychmiast go odsunęłam i uderzyłam w policzek, następnie wyminęłam go i szybko odeszłam w stronę swojego domu. Będąc pod nim szybko wyciągnęłam klucze i wsunęłam je w zamek. Przekręciłam kilka razy i weszłam do środka, następnie z trzaskiem zamknęłam drzwi. Udałam się do swojego pokoju i rzuciłam torbę w kąt. Usiadłam na łóżku i wzięłam kilka głębokich wdechów.
- Czemu on to zrobił? Jai mnie znienawidzi za to. - Mruknęłam sama do siebie i otarłam jedną łzę, która wydostała się na światło dzienne. Westchnęłam ciężko i wstałam z miękkiego łóżka. Zabrałam torbę i wyciągnęłam z niej zeszyty i książki. Postanowiłam, że odrobię lekcję, aby na chwilę odejść myślami od tego, jaki Jaidon będzie zły i, że prawdopodobnie nie będzie chciał słuchać wytłumaczeń, tylko zwyczajnie w świecie mnie rzuci.

~*~ 

Odrabianie wszystkich lekcji oraz powtarzanie materiału na następny dzień, zabrało mi około 3 godziny. Po skończonej nauce weszłam na Facebooka i Twittera, który dosłownie szalał od głupich tekstów na mój temat.
@Melxx Jak mogłaś się tak zachować?!

@Melxx to zwykła dziwka!

@Melxx nie zasługuje na Jai'a. Niby taka piękna para, a tak to zdradza Jai'a z Diego!

@Melxx  Biedny Jai [Załącznik]

Melanie jak mogłaś?! Nie podejrzewałam, że możesz zdradzać takiego kogoś jak Jai!

@Melxx Kto lepiej całuje? I kto jest lepszy w łóżku?

Melanie Wright Jai ci nie wystarcza? Musisz zajmować wszystkich fajnych chłopaków?!

@Melxx @JaiBrooks712 Koniec z najpiękniejszą parą w szkole :(
@Melxx @JaiBrooks712 Jai+Melanie=przeszłość :(

Cały Twitter huczał o tym, że ponoć zdradziłam Jai'a. Widząc wszystkie wyzwiska oraz inne wiadomości chciało mi się coraz bardziej płakać, a nawet ulżyć sobie tnąc swoje nadgarstki, tak jak to robiłam za dawnych czasów. Przez chwilę miałam małą nadzieję, że Jai nie widział tych wszystkich postów, jednak on praktycznie cały czas jest na telefonie, więc zapewne wszystko widział. Z małych łez wydostających się w różnych odstępach czasu, powstał wielki niekontrolowany płacz. Mama, która niedawno wróciła z pracy kilka razy zaglądała do mnie i pytała co się stało, jednak niczego się ode mnie nie dowiedziała. W końcu wyszłam z pokoju po szklankę wody. Będąc na schodach przez przypadek usłyszałam rozmowę mamy przez telefon. 
- Jaidon? Co zrobiłeś Melanie? Cały czas płaczę i nie mogę się dowiedzieć, co jest tego przyczyną! - Wykrzyczała do telefonu - Co proszę? Melanie? Chyba sobie żartujesz gówniarzu! Nie będę więcej tego słuchać, do widzenia!
Zeszłam na dół do kuchni. Mina mamy od razu spoważniała i podbiegła do mnie, aby mnie przytulić. 
- Po co do niego dzwoniłaś? - Załkałam z wyrzutem. - Dlaczego? - Szepnęłam bardziej wtulając się w mamę.
- Mel, czy to prawda z tym o czym mówił Jai? - Spytała cicho. Natychmiast się od niej odsunęłam i biegiem pobiegłam w stronę swojego pokoju. Przez przypadek wpadłam na tatę, który dopiero akurat teraz wrócił. 
- Melanie? Co się stało? - Zapytał rzucając wszystkie rzeczy, które trzymał w kąt, następnie pobiegł za mną, jednak w porę zamknęłam drzwi. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. 
 Po kilku minutach przestałam i postanowiłam, że pójdę do Jai'a i spróbuję to wyjaśnić. Ruszyłam z niechęcią do łazienki i zmyłam rozmyty makijaż, potem nakładając nowy. Ściągnęłam ubrania, w których byłam w szkole i wyciągnęłam nowe. Bluzkę na ramiączkach w dwa diamenty oraz jasne spodenki i do tego krótkie Vansy.
 Na koniec zabrałam telefon i klucze, a następnie wyszłam. Przez całą drogę miałam wątpliwości czy dobrze robię idąc tam. Kilka razy chciałam zawrócić, jednak w końcu przełamałam się i postanowiłam, iż dojdę tam i wszystko mu wyjaśnię. Będąc pod ich domem kilka razy zadzwoniłam dzwonkiem. Przeczekałam kilka sekund, aż w końcu moim oczom ukazał się starszy bliźniak.
- Kogo moje piękne oczy widzą? Jakże nie miło Cię widzieć - Powiedział z chytrym uśmieszkiem.
- Daruj sobie. Jest Jai?
- Nie ma. Nie pokazuj mu się na oczy. Już dość napatrzył się na takie dziwki jak ty. 
- Czemu dla mnie taki jesteś? Przecież zawsze mnie lubiłeś. - Powiedziałam łamiącym głosem.
- Niech się zastanowię... - Udawał, że się nad czymś zastanawia. - Może, dlatego, że zdradziłaś Jai'a? Całowałaś się z tym kutasem Diego przed szkołą! - Wykrzyczał i chciał zamknąć drzwi, jednak w jednej chwili uniemożliwiłam mu to butem. 
- Luke... - Szepnęłam ze łzami w oczach. Chłopak uchylił lekko drzwi i spojrzał na mnie. - To on mnie pocałował. Nie potrafiłabym zdradzić Jai'a, bo kocham go nad życie. 
- Pierdolenie. - Odparł - Odejdź i nigdy nie wracaj. 
- Proszę - Załkałam i spojrzałam w brązowe tęczówki bruneta. - Błagam cię Luke. Muszę z nim porozmawiać.
Chłopak jedynie westchnął i otworzył szerzej drzwi, dając mi tym samym pozwolenie na wejście.
- Dziękuję - Szepnęłam.
- Jest w swoim pokoju - Oznajmił i odszedł do jakiegoś pomieszczenia. 
Powolnym krokiem ruszyłam na górę, do pokoju najmłodszego bliźniaka. Lekko zapukałam, a słysząc pozwolenie, abym weszła, uchyliłam drzwi i weszłam do pokoju. Moim oczom ukazał się Jai i jakaś dziewczyna, która była skąpo ubrana. Zapewne nie spodziewali się mnie, co dało się wywnioskować po ich twarzach.
- Czego chcesz? - Spytał kamiennym głosem brunet. 
- Wyjaśnić...

Od Autorki:

Przepraszam, że rozdział nie pojawił się wcześniej, tak jak obiecałam. Niestety, ale wyjechałam na wakacje i nie miałam tam czasu pisać. Bardzo was przepraszam. Naprawdę. Mam nadzieję, że mi wybaczycie :)

Do następnego!


 

1 komentarz:

  1. Supcio. Czekam na nexta :)
    Zaczęłam dopiero czytać i jest bosko <3

    OdpowiedzUsuń

Szablon by
InginiaXoXo